Myślicie, że do trenowania street workoutu jest potrzebny specjalny strój? Absolutnie nie, jednak jak w każdym sporcie, zdarzają się kontuzje, przed którymi mógłby nas uchronić. Warto pamiętać, by strój był wygodny i nie ograniczał ruchów.

 

SPIS TREŚCI:

1. To nie jest priorytet!
2. W obcisłym jestem taki duży

3. Luźny krok

4. Nie widać mięśni

 

1 / 4
A jaki Ty masz cel? Nie trać czasu i zacznij już dziś! Skorzystaj z profesjonalnej opieki.
Określ swój cel treningowy, a my pomożemy Ci go osiągnąć.

 

 

1. To nie jest priorytet!

Wydaje się, że sprawa jest bardzo prosta i nic skomplikowanego tu nie ma. Odpowiedź pewnie zabrzmi – wszystko zależy od gustów i stylu, jaki każdy preferuje. Zapewne ktoś lubi obcisłe ubrania, ktoś inny za to preferuje więcej luzu, skąd wynika pomysł na ubrania o dwa rozmiary większe, a ktoś preferuje treningi bez koszulek. Od razu chcę wam przypomnieć, że w street workoucie nie jest ważne, jak jesteś ubrany. Ważne, żeby było wygodnie i żebyś był pozytywnie nastawiony.

 

Jednak są osoby, które lubią dobrze wyglądać. Ten artykuł poświęcam innemu zagadnieniu, a mianowicie racjonalnemu myśleniu. Nieraz widziałem chłopaków, którzy chcieli podkreślić swoje mięśnie i wkładali za małe koszulki i nie byli potem w stanie normalnie się poruszać.

 

2. W obcisłym jestem taki duży

Pierwsze, o czym chcę napisać, to moda na trening w bardzo obcisłych koszulkach. W tym sporcie wykonywane ćwiczenia przeważnie angażują obręcz barkową. Pomyślcie, że gdy będziecie wykonywać wznosy do wagi przodem i cały czas koszulka będzie was uwierać pod pachami, trening będzie co najmniej niekomfortowy. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że będziecie mieli bardzo nieprzyjemne otarcia, które będą przeszkadzać na następnym treningu.

 

Bardzo opięta koszulka ogranicza zakres ruchu. Można to porównać z treningiem opartym na skróconych ruchach. O negatywnym wpływie takich powtórzeń już wcześniej pisałem. W stanie spoczynku takie ściśnięcie jeszcze można wytrzymać, ale teraz pomyślcie, jak będziecie się czuli po 30 minutach treningu, gdy mięśnie zaczną puchnąć. Fabryka Siły Sklep

 

3. Luźny krok

Szerokie spodnie mogą stać się odpowiednim strojem do treningu SW.

Z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze tak jest, ponieważ w szerokich spodniach według mnie za bardzo odstają kieszenie, co zwiększa prawdopodobieństwo zahaczenia o nie ręką w trakcie wykonywania konkretnego elementu. Niedawno tego doświadczyłem przy przeskoku. Na szczęście był to niski drążek nad piaskowym podłożem. Upadek był niekontrolowany, przez co bardzo niebezpieczny, gdy miałby miejsce w innych warunkach.

 

4. Nie widać mięśni

Luźna koszulka chowa sylwetkę i dopiero po jej ściągnięciu uświadamiasz swoim wyglądem wszystkich niedowiarków, że na drążku można zbudować świetną sylwetkę. Kiedyś usłyszałem taki komentarz: „Kiedy wkładasz coś luźnego, to znikasz”. Nie zaprzeczam, ale po wejściu na drążek i ściągnięciu „czegoś luźnego” wszystko wraca na swoje miejsce i wiadomo, kto siedzi w internecie i hejtuje, a kto ciężko nad sobą pracuje i się rozwija.

 

Mam tylko jedną uwagę do noszenia takiej koszulki. Uważajcie na siebie, kiedy będziecie wykonywać obroty na drążku, czy to w podporze do tyłu, czy na przedramionach, ponieważ całkiem możliwe, że koszulka owinie się dookoła drążka i będziecie potrzebowali pomocy kolegów, żeby z niego zejść. Podam zaobserwowany przeze mnie niebezpieczny przypadek z Mistrzostw Polski, kiedy ojciec polskiej sceny SW Mariusz Drochliński właśnie tak zakręcił się wokół drążka, że nie mógł przez jakiś czas z niego zejść.

 

Na koniec dodam tylko, że wysportowane ciało nie potrzebuje góry ubrań. Wielu z was zapewne podziela moje zdanie i również w miarę możliwości trenuje bez koszulki.