Jak uniknąć kontuzji? Współpracuj ze swoim ciałem
Wiele osób myśli, że ból w trakcie treningu lub po jego zakończeniu jest rzeczą normalną, a jeżeli nic nie boli, to znaczy, że mało lub nieodpowiednio trenujesz. Na pewno znacie powiedzenie „No pain, no gain” (bez bólu nie ma wyniku). Co w takim razie powiecie o sytuacji, kiedy trenujemy, walcząc
z bólem, i tym samym narażamy się na większe urazy?
SPIS TREŚCI:
1. Wsłuchajcie się we własny organizm

Określ swój cel treningowy, a my pomożemy Ci go osiągnąć.
1. Wsłuchajcie się we własny organizm
Mogę zrozumieć osoby, które twierdzą, że kontuzja w trakcie treningu
to nieszczęście lub przypadek. Biorąc pod uwagę różnego rodzaju nieszczęśliwe wypadki, doszedłem do wniosku, że organizm zawsze stara się nam dać do zrozumienia, że jest na granicy. Może się zdziwicie, ale nasze ciało jest bardzo mądre. Kiedy my odczuwamy ból, nasze ciało stanowczo sygnalizuje, że coś jest nie tak. I naszym celem powinno być zrozumienie, co oznacza ten komunikat.
Myślcie o bólu jak o sygnale wysyłanym przez psujący się silnik
w samochodzie. Jeżeli nie będziecie zwracać uwagi na symptomy, to na pewno skończy się to usterką. Oczywiście sygnały naszego ciała są mniej oczywiste, ale kiedy sprawa dotyczy profilaktyki małych urazów, musimy pamiętać o sygnałach, które działają jak pierwsza linia obrony naszego organizmu.
Wiadomo, że ciężkie treningi idą w parze ze zmęczeniem, ale umiejętność rozpoznawania silniejszego bólu, nienaturalnego dla organizmu, jest równie ważna. Wielu amatorów o tym nie myśli. O wiele łatwiej jest nam usłyszeć sygnały naszego ciała, kiedy mamy pojęcie, na co zwracać uwagę. Proponuję zapoznać się z symptomami trzech najczęściej spotykanych problemów.
Przetrenowanie – pojawia się na skutek dużej liczby treningów powiązanych z wysoką intensywnością i brakiem czasu na regenerację. Charakteryzuje się najczęściej długimi okresami zmęczenia, nieustającym bólem, bezsennością, przedłużającym się przeziębieniem czy zaburzeniem rytmu serca. Nie ma specjalnych badań, za pomocą których można zbadać taki stan, ale bardzo łatwo go dostrzec.
Zwracajcie uwagę na wyżej wymienione symptomy. Przemyślcie wykorzystanie pulsometru. Jeżeli w stanie spoczynku macie podwyższone tętno lub odwrotnie – podczas wykonania ćwiczeń nie możecie zwiększyć pulsu, może to świadczyć o przetrenowaniu. Weźcie parę dni wolnego, pilnujcie godzin snu i właściwego odżywiania.
Uraz/kontuzja – jak już kiedyś pisałem, musicie zachować rozsądek. To, że nasze ulubione filmiki z mentorami przedstawiają ich jako bohaterów, którzy walczą z bólem i nie poddają się, absolutnie nie znaczy, że wy też powinniście tak postępować. W rzeczywistości nawet najmniejszy uraz potrzebuje leczenia. Jeżeli odczuwacie przewlekły nieustający ból, to
w żadnym wypadku nie stosujcie leków znieczulających czy bandaży tylko po to, by ukończyć trening.
Odczuwacie tępy ból w stawach albo macie lekko spuchnięty bark? To oznacza, że wasze ciało daje sygnał, że coś jest nie tak. Przyjmijcie do wiadomości, że macie do czynienia z przewlekłym bólem, jego intensywność czy nasilenie jest nieważne. Odłóżcie wasz plan treningowy na bok i zajmijcie się kontuzjowaną częścią ciała. Stosujcie lekkie ćwiczenia ukierunkowane na poprawę mobilności. Ból w mięśniach najczęściej jest wynikiem skurczu tkanki łącznej, która łączy mięśnie i stawy, co powoduje ograniczenie zakresu ruchu.
Po odpoczynku i rozciąganiu obolałej części ciała nadchodzi czas na jej wzmocnienie. Oczywiście nie mam na myśli bicia własnych rekordów, lepiej skupić się na stopniowym wzmocnieniu słabszych mięśni, a nie tych, które
i tak są silne. Radzę nawet zwrócić się do terapeuty, który pomoże wam wybrać najlepsze dla waszego stanu ćwiczenia rehabilitacyjne.
Zaburzenie snu – dużo osób szczyci się tym, że późno idzie spać i rano wcześnie wstaje. Brak odpowiedniej ilości snu lub jego zła jakość mogą negatywnie przełożyć się na trening i destrukcyjnie wpłynąć na organizm. Senność kumuluje się i powoduje spadek sił w ciągu dnia, zwiększa ilość hormonów odpowiadających za stres. Kiedy czujemy spadek sił, bardzo często wspomagamy się kofeiną, cukrami, energetykami, żeby poradzić sobie ze słabością. Tym samym tylko utrudniamy sytuację.
Kwestią czasu jest, kiedy dopadnie nas migrena, depresja. Czasami dopada nas bezsenność. W takich sytuacjach ważne jest zwracanie uwagi na to, jak często mamy takie dni i jak często nasz sen jest niespokojny. Jeżeli zauważyliście wzrost apetytu, kiepski humor, problemy z koncentracją, senność, pomimo że pijecie kawę – możecie cierpieć na zaburzenia snu.
Zamiast opychać się słodyczami i energetykami, postarajcie się znormalizować sen, zadbać o higienę snu. Wystarczy, że będziecie
w ciągu miesiąca dziennie spać o godzinę dłużej. Gdy wrócicie do normalności, zastanówcie się nad zdrową dietą, która będzie dostarczała wam potrzebnej energii. Odstawcie energetyki i ograniczcie picie kawy do jednej filiżanki rano.