Street workout a wychowanie
Obserwowaliście może ostatnio, czym aktualnie zajmuje się dzisiejsza młodzież? Jakie posiada zainteresowania, priorytety? Jakie ma oczekiwania w stosunku do rodziców i innych? Jak postrzega i odbiera świat? Jaką pozycję chce zająć w społeczeństwie?
SPIS TREŚCI:
1. Street workout to sposób na rozwój
2. Po prostu dążyliśmy do celu
Indywidualne planydietetyczne i treningowe już od 42 zł / mies.
1. Street workout to sposób na rozwój
Dzisiaj piszę ten artykuł, ponieważ już od jakiegoś czasu spostrzegam dziwne zachowania młodzieży. Jestem osobą, która podąża za ideą.
Ideą zdrowego trybu życia, zdrowej, mądrej i rozsądnie myślącej młodzieży. Street workout jest pięknym sportem. Rozwija i wzmacnia ciało, motywuje do innych działań. W tej dyscyplinie bardzo rozwija się kreatywność.
Każdy trening może być inny. Kiedy zaczynałem trenować, nie miałem dostępu do źródeł informacyjnych. Wszystko ze znajomymi osiągnęliśmy samodzielnie. Dlatego teraz cały czas analizuję zachowania młodzieży
i porównuję je z naszymi.
2. Po prostu dążyliśmy do celu
Pamiętam pierwsze powtórzenia na drążkach i poręczach. Była to jedna wielka katastrofa. Ale trzeba było działać! Motywację mieliśmy na poziomie 101%. W sieci pojawiały się pierwsze filmiki takich osób jak Hannibal, Bohdan Korzhenevsky, Ivan Kozachok, potem Denis Minin, chłopaków ze Stanów Zjednoczonych. Cel był jeden – powtórzyć chociaż jeden element z filmiku i, w moim przypadku, zaliczyć WF.
Codzienne próby, dużo powtórzeń i wiara w to, co robimy. Po szkole i na każdej przerwie między lekcjami wychodziliśmy na zewnątrz. Zamiast siedzenia w domu po południu spędzaliśmy cały wolny czas na placach lub nad rzeką. Wakacje to był okres, kiedy rodzice prawie nie widzieli nas w domu.
Cały czas spędzaliśmy aktywnie, w ruchu. Treningi na placach, na bosaka,
w samych krótkich spodenkach. Bez żadnych luksusów. Wracałem do domu i czułem, że żyję. Po tak intensywnym dniu wszystko, co było przygotowane do jedzenia, smakowało jak nigdy.
Młodzież zrobiła się bardzo delikatna. Jeżeli powstaje orlik czy jakiś plac z rozrywkami, to obowiązkowo ma być szatnia, prysznic, mydło do rąk. Dziecko boi się przewrócić i pobrudzić. Na treningach wszystko powinno być nowe. Moje dzieciństwo było inne. Kiedy chcieliśmy zagrać w piłkę,
to zbierała się ekipa, ścinaliśmy stare suche drzewa i samodzielnie stawialiśmy bramki.
Na buty i fryzury nikt nie zwracał uwagi. Z drążkiem było tak samo.
Mój pierwszy sprzęt postawiłem u babci w ogródku, słupy zrobiłem z drewna, a o rurkę do poprzeczki poprosiłem sąsiada. Wierzycie, że współczesna młodzież wykona coś takiego? Szczerze wątpię. Pierwsze, co robi dziecko po powrocie ze szkoły, to włącza komputer albo telewizor, które izolują od wszystkich problemów i rozczarowań.
Czym może to być spowodowane? Nieodpowiednie nastawienie rodziców? Często rodzic mówi „włącz bajki, obejrzyj sobie jakiś program i mi nie przeszkadzaj”. Jest to chyba największy błąd. Tak samo jak przyzwyczajanie całkiem małych dzieci do oglądania telewizji. Przeważnie po to, aby nie płakały i nie domagały się uwagi. Najbardziej jednak dziwi mnie to, że można nie wspierać dziecka w tym, czym ono się fascynuje.
Rodzina i znajomi też mnie pytali: „co ty masz z tych treningów?”, dopiero gdy zacząłem osiągać pierwsze sukcesy, pojawiła się odrobina wsparcia.
Zabierajcie dzieci na spacer, pozwalajcie im się pobrudzić. Wymyślajcie im zadania, które będą rozwijać ich kreatywność!