Bieganie boso po plaży – zalety i wady
Piękne słońce, plaża i morskie fale, które co chwilę rozbijają się o brzeg. Wśród setek turystów zauważamy kogoś jeszcze. To bosy miłośnik biegania, który ze słuchawkami na uszach pokonuje kolejne metry wybrzeża. Takie widoki nad morzem to żadna nowość. Codziennie tysiące ludzi wybiera się nad wodę, żeby wykonać trening w opisanej wyżej scenerii.
SPIS TREŚCI:
1. Plaża i morze działają jak magnes
Określ swój cel treningowy, a my pomożemy Ci go osiągnąć.
1. Plaża i morze działają jak magnes
Nie ma co ukrywać. Walory wizualne, klimat i świeże powietrze to główne zalety, które przyciągają na plażę ludzi chcących pobiegać. Coś w tym jest. Bieganie tuż przy brzegu, gdzie woda co jakiś czas obmywa nasze stopy, rozległy horyzont, pisk mew czy nawet widok kołyszących się na morzu statków działają jak magnes.
Chcemy i będziemy biegać między lądem a morzem. Najczęściej będziemy to robić w tzw. strefie zero, gdzie jeden metr w stronę morza oznacza intensywny kontakt z wodą, a jeden metr w głąb lądu oznacza wyłącznie przetaczanie się po piachu. Ta strefa jest systematycznie utwardzana
przez fale i słońce i to właśnie po niej bieganie przebiega najbardziej płynnie.
Naturalny masaż stóp, wzmacnianie śródstopia, oddychanie czystym powietrzem bogatym w jod, odpoczynek dla umysłu… zalety bosego biegania można mnożyć. Jeśli jednak chcemy czynić to systematycznie (a nie wyłącznie przy okazji turystycznej eskapady), to warto poznać kilka wskazówek, które jeszcze bardziej umilą nam ten przyjemny czas.
Wskazówka numer 1: Biegajmy patrząc pod siebie. Zdarza się to stosunkowo rzadko, ale co jakiś czas ktoś kaleczy się na brzegu muszelką, kawałkiem szkła lub plastiku. Ukryte w piachu ostre elementy są wkomponowane w jego naturę, czasami jednak są efektami ubocznymi niewłaściwych zachowań człowieka. Trzeba też uważać, czy w pobliżu nie ma małych dzieci, które możemy niechcący potrącić.
Wskazówka numer 2: Zmieniajmy kierunki. Plaża przy brzegu jest często bardziej nachylona do morza, co może skutkować nierównomiernym obciążeniem. Żeby uniknąć kontuzji, pilnujmy czasu i zmieńmy kierunek biegu w połowie treningu.
Wskazówka numer 3: Stosujmy krem z filtrem UV. Pogoda nie zawsze
jest idealna, ale kiedy na niebie widać słońce, nie wybierajmy się na trening bez posmarowania odsłoniętych części ciała kremem z odpowiednim filtrem. Słońce odbite od wody uderza w nas w podwójną siłą i może się zdarzyć,
że nawet nie zauważymy poparzeń. Jeśli jest naprawdę słonecznie warto założyć także okulary i czapeczkę z daszkiem.
Wskazówka numer 4: Najczęściej biegajmy rano albo wieczorem. Tabuny ludzi często stanowią sporą przeszkodę w spokojnym treningu. Wychodząc
na trening wczesnym rankiem lub późnym popołudniem, unikniemy
nie tylko setek turystów, ale także zabezpieczymy się przed szkodliwym oddziaływaniem warunków atmosferycznych.
Bieganie nad morzem niesie ze sobą cały wachlarz korzyści.
Jeśli szacunkowo po 1,5 kilometra biegu na twardej nawierzchni tracimy około 100 kilokalorii, to biegając 1,5 km po brzegu morza stracimy ich 180
albo i więcej. To efekt włożenia w bieg większej ilości siły. Biegajmy
więc po piasku jak najwięcej. Na zdrowie!