5 inspirujących biegowych historii
Historia biegania zna tysiące przypadków, kiedy o zwycięstwie decydowały dramatyczne końcówki. Wiele z nich zarejestrowała kamera, dzięki czemu mogą one stanowić inspirację dla milionów ludzi. Specjalnie dla was podjęliśmy się próby wyselekcjonowania tych najbardziej poruszających.
SPIS TREŚCI:
Indywidualne planydietetyczne i treningowe już od 42 zł / mies.
Finał sztafety 4x400 metrów na mistrzostwach Europy w Zurychu.
Na ostatniej zmianie francuskiej sztafety pałeczkę odbiera 24-letnia Floria. Jest czwarta i do prowadzącej grupki traci 10-15 metrów. Taka przewaga utrzymuje się aż do trzysetnego metra, kiedy Floria zrywa się do długiego, sprinterskiego finiszu.
Do ostatnich metrów ważą się losy, czy Guei wyrwie chociaż brązowy medal. Dosłownie na linii mety wygrywa jednak pojedynek ze wszystkimi zawodniczkami. Złoto z Zurychu w kilka chwil staje się jej największym sportowym sukcesem i medialnym hitem, który potem na bieżąco
był puszczany w telewizji całego świata.
Jeśli szukać zapierających dech w piersiach finiszów z udziałem naszych rodaków, to warto wrócić do 2011 roku i łódzkiego maratonu. Agnieszka miała ogromną przewagę i zaledwie 10 metrów do mety, kiedy dopadł
ją największy kryzys w całym biegu.
Kiedy już była oklaskiwana przez publiczność, ugięły się pod nią kolana
i upadła na betonową nawierzchnię. Powstała i zdążyła nawet unieść ręce
w geście nadchodzącego zwycięstwa. W ostatniej chwili dopadła ją jednak Białorusinka. Wygrała o 0,03 sek.! Długo nikt nie mógł w to uwierzyć.
Złoto igrzysk olimpijskich odebrano mu dopiero na mecie przy sędziowskiej ławce. Włoch na igrzyskach w Londynie (1908) długo prowadził i wydawało się, że odniesie pewne zwycięstwo. W maratonie nie wiadomo jednak
nic aż do końca. Na 500 metrów przed metą Dorandi stracił czucie
w nogach i osunął się na ziemię. Przewagę posiadał gigantyczną. Stanowiło to motywację, żeby jeszcze powalczyć.
Włoch wpadł na stadion, ale wyczerpany pomylił kierunek drogi. Zawrócił, dzięki napomnieniu sędziów. W czasie swojego długiego finiszu upadał jednak ze zmęczenia aż czterokrotnie. Do mety dotarł podtrzymywany
przez sędziów. Wygrał, ale za pomoc w czasie biegu został zdyskwalifikowany. Jego heroizm został jednak godnie zapamiętany. Dorandiemu ufundowano na całym świecie już kilka pomników.
Do sportu wróciła w rok po wycieńczającej chemioterapii. Wygrała walkę
z rakiem, a na igrzyska do Barcelony (1992) przyleciała powalczyć o finał
w swoich koronnych konkurencjach 100 metrów płaskich i przez płotki. Mało kto się spodziewał, że uda jej się wygrać, tymczasem Gail najpierw zwyciężyła w finale setki, pokonując rywalki dopiero po analizie fotofiniszu (aż trzy sprinterki równo wpadły na metę), a następnie kapitalnie prowadziła w biegu na 100 metrów przez płotki.
Jednak tylko prowadziła, a nie zwyciężyła. Amerykanka potknęła
się na ostatnim płotku. Spadając z ogromną siłą, udało jej się zaasekurować upadek, ale ten błąd kosztował ją porażkę. Gail przegrała złoto
i prawdopodobny rekord świata o 0,05 sekundy. Dopiero na filmie widać, jak dramatycznie to wszystko wyglądało. "Do dzisiaj nie wierzę w to, co się wówczas stało" - skomentował przed rokiem jej trener.
Najmniej utytułowana spośród wszystkich przywołanych tu zawodników. Film z wyczynu, jakiego dokonała w finale uczelnianych mistrzostw USA, podbił jednak serca milionów ludzi. Heather w dramatycznych okolicznościach upadła na 200 metrów przed metą tak, że aż dotknęła głową tartanu. Pomimo dużej straty, potrafiła się jednak otrząsnąć i po fantastycznym finiszu wygrać swój bieg.
Film z biegu Dorniden: