Czy należy bać się „E” w żywności?
Składniki oznaczone symbolem „E” na etykiecie bardzo często budzą niepokój konsumentów. Istnieje przekonanie, że stwarzają zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Jednak czy jest to słuszne i rzeczywiście należy się ich bać?
SPIS TREŚCI:
1. Co oznacza symbol „E” na etykiecie
2. Najczęściej stosowane dodatki do żywności
3. Czy należy bać się „E” w żywności
4. Czy dodatki do żywności szkodzą dzieciom
Indywidualne planydietetyczne i treningowe już od 42 zł / mies.
1. Co oznacza symbol „E” na etykiecie
Symbol „E” w składzie produktu oznacza, że zawiera on dodatek do żywności. Składnik ten nie jest spożywany jako odrębny produkt spożywczy, ale jest dodawany w celu uzyskania określonych efektów. Producenci żywności stawiają przede wszystkim na poprawę walorów organoleptycznych.
Dodatek określonych substancji może wpłynąć na barwę, konsystencję czy zapach produktu. Innym celem ich stosowania jest przedłużenie trwałości żywności. Ponadto zastosowanie dodatków pozwala na otrzymywanie nowych produktów, np. żywność bez cukru.
Substancje dodatkowe zostały podzielone na 5 grup:
– barwniki (E 100–E 199),
– konserwanty i regulatory kwasowości (E 200–E 299),
– przeciwutleniacze (E 300–399),
– substancje stabilizujące, emulgujące, zagęszczające, wypełniające (E 400–E 499),
– pozostałe produkty (powyżej E 500).
2. Najczęściej stosowane dodatki do żywności
W zależności od rodzaju żywności producenci stosują różne dodatki, najczęściej jednak są to barwniki, regulatory kwasowości oraz konserwanty. Wyniki jednego z badań pokazały, że barwniki oraz konserwanty to substancje, których Polacy najbardziej obawiają się w żywności, ich zdaniem mogą one zagrażać zdrowiu. Świadczy to także o dużym rozpowszechnieniu tych substancji (K. Melski, D. Walkowiak-Tomczak 2016).
Najczęściej występującym konserwantem jest benzoesan sodu (E 211) stosowany w celu zahamowania rozwoju mikroorganizmów. Dodaje się go m.in. do dżemów, marynowanych ryb, konserw warzywnych, marynat oraz oliwek (I. Rogozińska, D. Wichrowska 2011).
Wśród regulatorów kwasowości najczęściej stosowane są kwas mlekowy (E 270) oraz kwas cytrynowy (E 330). Pierwszy z nich dodawany jest m.in. do pieczywa, masła oraz olejów. Z kolei kwas cytrynowy można znaleźć w słodyczach, napojach, przetworach owocowych i warzywnych, a nawet w wyrobach mięsnych. Celem ich stosowania jest nie tylko nadanie określonego smaku, wpływają także na odczyn pH produktów. Środowisko kwaśne hamuje rozwój wielu bakterii, co ma wpływ na przedłużenie trwałości żywności oraz zwiększenie jej atrakcyjności (I. Rogozińska, D. Wichrowska 2011).
Wśród najczęściej występujących barwników wymienia się kurkuminę (E 100), która jest substancją naturalną. Używana jest w przyprawach, marynatach oraz napojach, charakteryzuje się intensywną pomarańczowo-żółtą barwą. Wśród innych naturalnych barwników można wymienić ryboflawinę (E 101), koszenilę (E 120) oraz karmel (E 150) (T. Krzyśko-Łupicka, M. Kręcidło, Ł. Kręcidło 2016).
3. Czy należy bać się „E” w żywności
Wbrew powszechnemu przekonaniu składniki oznaczone symbolem „E” nie zawsze są szkodliwe i zagrażające zdrowiu konsumentów. Producenci mogą stosować wyżej wymienione dodatki tylko w wyznaczonych sytuacjach, jest to prawnie uregulowane.
Zasady stosowania dodatków do żywności określa rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 133/2008 w sprawie dozwolonych dodatków do żywności. Główną i zarazem najważniejszą zasadą jest to, aby dodatki nie stanowiły zagrożenia dla zdrowia konsumentów.
W tym celu ustala się dopuszczalne dzienne spożycie – ADI (Acceptable Daily Intake). Zgodnie z definicją jest to taka ilość danej substancji pobranej wraz z pokarmem, wodą, powietrzem oraz lekami, która nie stwarza zagrożenia dla zdrowia człowieka. W praktyce jednak większość konsumentów nie oblicza spożycia substancji dodatkowych w ciągu dnia. Ponadto ich ilość nie jest podana na produkcie, a należy jej szukać w rozporządzeniach.
W związku z tym Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) czuwa nad wartościami ADI. W przypadku gdy zauważone zostanie zbyt wysokie spożycie któregoś z dodatków, agencja koryguje wartość ADI. Dodatkowo nad bezpieczeństwem konsumentów czuwają 4 inne jednostki. Na poziomie krajowym są to m.in. Minister Zdrowia oraz Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH.
Biorąc pod uwagę wiele obostrzeń i regulacji prawnych, można uznać dodatki do żywności za całkiem bezpieczne. Nie należy się ich bać. Jeśli są stosowane w odpowiedni sposób, nie powinny stanowić zagrożenia dla zdrowia konsumentów. Osoby, które szczególnie powinny zwracać uwagę na ich zawartość w żywności, to alergicy. Niektóre z dodatków, np. siarczany, mogą wywoływać reakcje alergiczne. Najczęściej są one stosowane w produkcji suszonych owoców, przypraw lub soków owocowych.
Jednak aby wystąpiła reakcja alergiczna, dana osoba musi być uczulona na te substancje, co nie jest często notowane w społeczeństwie. Szacuje się, że występowanie alergii oraz nadwrażliwości na dodatki do żywności dotyczy ok. 0,5% ogólnej populacji. Do najczęstszych objawów alergii na dodatki zaliczyć można świąd skóry, opuchliznę, nudności, wymioty, zaczerwienie skóry oraz biegunkę. W przypadku ich wystąpienia należy zgłosić się do lekarza (K. Buczyłko 2016).
To, że dodatki do żywności uważane są za bezpieczne, nie oznacza, że żywność je zawierająca może być spożywana bez ograniczeń. Produkty mocno przetworzone są najbogatsze w substancje dodatkowe i powinny być spożywane sporadycznie. Zaleca się, aby podstawą zdrowej i zbilansowanej diety były produkty świeże, nieprzetworzone, np. owoce, warzywa, nabiał oraz produkty zbożowe pełnoziarniste. Częste sięganie po produkty przetworzone znacznie zwiększa podaż dodatków do żywności. Ponadto dieta składająca się z wielu produktów przetworzonych nie pozwoli na kontrolowanie spożytej dawki i będzie skutkować kumulacją tego typu substancji w organizmie.
Szczególnie powinni zwracać na to uwagę rodzice, ponieważ dzieci są w grupie wrażliwej na dodatki do żywności. Dotyczy to także osób starszych oraz tych z licznymi alergiami. Największe ilości substancji dodatkowych można znaleźć w wyrobach cukierniczych, np. ciastkach, żelkach, cukierkach, drażach, ale także kolorowych napojach, mięsie i jego przetworach (A. Zyska, A. Pawlak, A. Ślęzak 2018).
4. Czy dodatki do żywności szkodzą dzieciom
Wyniki kilku badań szczególnie mogły zaniepokoić rodziców. W jednym z nich wykazano, że istnieje 6 dodatków, tzw. szóstka z Southampton, które mogą mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie organizmu dzieci. Zauważono, że barwniki takie jak E 102, E 104, E 110, E 122, E 124 oraz E 129 powodowały u dzieci nadpobudliwość i zaburzoną koncentrację. Jednak należy mieć na uwadze, że w badaniu tym wszystkie dodatki zostały podane w jednym produkcie. Dodatkowo jedna z grup badanych wcześniej wykazywała podobne zachowania. Po tym badaniu EFSA zmniejszył wartość wskaźnika ADI dla tych dodatków (D. McCann 2007).
Badanie to pokazuje, że po spożyciu niektórych barwników mogą wystąpić niepożądane reakcje. Należy mieć jednak na uwadze, że większość produktów nie zawiera w swoim składzie aż tylu „E”. Rzadko można spotkać żywność, w której byłyby obecne wszystkie wcześniej wymienione dodatki.
Mimo że dzieci są grupą wrażliwą, nie należy się obawiać dodatków, a jedynie zadbać o prawidłową dietę pociech. Warto zmniejszyć spożycie słodyczy, np. cukierków, ciastek, ciast oraz drożdżówek, kolorowych gazowanych napojów oraz słonych przekąsek, np. chipsów oraz paluszków. Znacznie ograniczy to ryzyko podaży zbyt dużych ilości dodatków.
W kolejnym badaniu zwrócono uwagę na ilość pobranych syntetycznych barwników wraz z żywnością przez dzieci uczęszczające do szkoły podstawowej. Ponad połowa dzieci spożywała choć jeden z wybranych barwników. Najczęściej ich źródłem były wyroby cukiernicze lub napoje. Z kolei jednoczesne spożycie 3 barwników zauważono u ponad 20% badanych. Większość dzieci spożywała produkty zawierające żółcień pomarańczową (E 110) oraz żółcień chinolinową (E 104) (E. Sicińska, M. Żelazko, A. Brzozowska 2010).
Ważne, aby zachować umiar, ponieważ rodzicom trudno określić, jaka ilość barwników jest codziennie spożywana przez dziecko. W tym celu warto wybierać żywność, która nie jest przetworzona. W większości badań głównym źródłem barwników wśród dzieci były wyroby cukiernicze oraz kolorowe napoje, dlatego należy je znacznie ograniczyć. Świetną przekąską będą świeże owoce, warzywa, orzechy oraz pestki.
5. Podsumowanie
Producenci nie mogą bez ograniczeń stosować dodatków do żywności. Ich użycie jest ściśle regulowane, a nad bezpieczeństwem zdrowotnym konsumentów czuwa wiele jednostek, m.in. EFSA. Należy mieć jednak na uwadze, że zbyt wysokie spożycie produktów przetworzonych znacznie ogranicza kontrolę ilości spożytych dodatków. Jeśli ktoś stosuje zdrową dietę, bogatą m.in. w owoce i warzywa, nie musi martwić się o ryzyko związane ze spożyciem dodatków do żywności.
Bibliografia
Buczyłko K., Nadwrażliwość na dodatki do żywności, „Alergologia Polska” 2016, 3(3), 95–101.
Krzyśko-Łupicka T., Kręcidło M., Kręcidło, Ł., Barwniki w żywności a zdrowie konsumentów, „KOSMOS” 2016, 65(4), 543–552.
McCann D. et al., Food additives and hyperactive behaviour in 3-year-old and 8/9-year-old children in the community: a randomised, double-blinded, placebo-controlled trial, „The Lancet” 2007, 370(9598), 1560–1567.
Melski K., Walkowiak-Tomczak D., Żywność dla świadomego konsumenta, Poznań 2016.
Rogozińska I., Wichrowska D., Najpopularniejsze dodatki utrwalające stosowane w nowoczesnej technologii żywności, „Inżynieria i Aparatura Chemiczna” 2011, 50(2), 19–21.
Sicińska E., Żelazko M., Brzozowska A., Oszacowanie pobrania barwników syntetycznych przez wybraną grupę dzieci*, „Bromatologia i Chemia Toksykologiczna” 2010, 4, 478–484.
Zyska A., Pawlak A., Ślęzak A., Zalety i wady stosowania substancji dodatkowych do żywności, „Prace Naukowe Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Technika, Informatyka, Inżynieria Bezpieczeństwa” 2018, 6, 33–43.