Krawat czy muszka? Dowiedz się, co wybrać!
Moda zmienia się bardzo szybko. Dziś jest na topie to, co jeszcze kilka lat temu budziło niesmak i często było niechlubnie określane jako kicz. Podobnie sprawa wygląda w przypadku krawatu oraz muszki. Jest to często jeden z dylematów, przed którymi staje elegancki mężczyzna. Który z tych dodatków będzie lepiej komponować się z wybranym strojem? Muszka czy krawat?
SPIS TREŚCI:
1. Kiedy zakładamy krawat?
2. Kiedy zakładamy muszkę?
3. Muszka i krawat – czym różnią się od siebie?
Określ swój cel treningowy, a my pomożemy Ci go osiągnąć.
1. Kiedy zakładamy krawat?
Krawat jeszcze do niedawna był bardziej popularny oraz chętniej stosowany niż muszka. Pomysł na gustowne zdobienie męskiego stroju został zaczerpnięty od chorwackiej armii. Charakterystyczne dla żołnierzy tej armii były ozdobne chusty.
Zwis męski, bo tak w dawnej Polsce nazywał się krawat, uważany jest za modny dodatek do męskiego stroju. Jego użycie jest wskazane podczas balu, imprezy charytatywnej oraz ważnych uroczystości rodzinnych. Noszenie krawata jest jednym z wyznaczników dobrego gustu.
Krawat pasuje idealne do garnituru. Świetnie będzie prezentować się na ślubie i weselu. Oczywiście, krawat należy dopasować do koloru koszuli. Do koszul białych najlepiej wybrać czarny bądź granatowy krawat. Ciemne kolory są oznaką elegancji. Z kolei od rodzaju kołnierzyka będzie zależeć węzeł jaki zastosujemy.
Mężczyzna dbający o wygląd nie pozwoli sobie na to, aby jego krawat był kiczowaty. Rynek mody oferuje przeróżne wzory oraz kolory krawatów.
W szafie każdego mężczyzny powinno znaleźć się przynajmniej kilka krawatów, w tym co najmniej jeden czarny, jeden ciemnoniebieski, jeden
w prążki oraz jeden z małymi okrągłymi dodatkami. Ten ostatni będzie świetnie pasować zarówno do koszuli w paski, jak i w kratę.
2. Kiedy zakładamy muszkę?
Jeszcze do niedawna muszka cieszyła się mniejszym zainteresowaniem niż krawat. Uznawana była za braku obycia modowego. Moda ma jednak to do siebie, że zmienia się bardzo szybko. Muszka z powrotem wróciła do łask. Coraz chętniej i śmielej sięgają po nią dobrze ubrani mężczyźni.
Muszka i smoking? Oczywiście! Do tak eleganckiego ubrania nie wypada założyć niczego innego jak muszki. Założenie muszki zaleca się także panom młodym. Dzięki niej przyszły małżonek wyróżni się na tle gości weselnych. Jeśli wybieramy się na ślub w charakterze gościa, warto pamiętać, że muszka jest zarezerwowana tylko dla pana młodego. W końcu to on ma być jedną z dwóch najważniejszych osób tego wieczoru.
Osoby młode zdecydowanie chętniej sięgają po muszkę. Chcą w ten sposób podkreślić indywidualność i własny styl. W wielu przypadkach jest to zdecydowanie lepsze i wygodniejsze rozwiązanie niż krawat zwisający po sam pasek spodni.
Dopuszczalne jest także używanie na co dzień muszek w różnych kolorach. Pozwalają skutecznie wyróżnić się spośród tłumu. Należy jednak pamiętać
o tym, że nie jest to wskazane podczas oficjalnych spotkań. W takich sytuacjach lepsze okażą się ciemniejsze kolory.
3. Muszka i krawat – czym różnią się od siebie?
Oba dodatki są gustowne i z pewnością warto z nich korzystać. Wie o tym każdy zadbany mężczyzna. Co zatem je od siebie odróżnia? Muszka i krawat przede wszystkim różnią się wyglądem. Druga różnica dotyczy ich przeznaczenia.
Na spotkanie biznesowe lub ślub lepszy będzie krawat. Z kolei muszka stanowi nieodłączny element smokingu. W przypadku otrzymania zaproszenia, w którym wyraźnie wskazano obowiązek stawienia się w smokingu, należy pamiętać, że wybór powinien paść na muszkę, a nie krawat.
Noszenie krawatu lub muszki zależy także od wieku. Symbolem elegancji, zwłaszcza dla starszego pokolenia, jest krawat. W związku z tym to właśnie ta grupa osób zdecydowanie chętniej z niego korzysta. Osoby młodsze zaś coraz częściej wybierają muszkę.
Jest jednak jedna cecha, która łączy oba dodatki. Obydwa mają zastosowanie jako dodatek do męskiego ubioru. W czasie niezobowiązujących spotkań ze znajomymi, podczas wypadu do cioci na wieś, a nawet w drodze do pracy dopuszczalne jest zamienne stosowanie muszki i krawata.
