Biegi przełajowe to odradzający się powoli relikt przeszłości. Przeszkadzają im obecnie mocno skomercjalizowane biegi ekstremalne, ale całkiem możliwe, że moda na bieganie przełajów wybuchnie na nowo. Wszystko

jest możliwe, dzięki burzliwej dyskusji na temat wprowadzenia przełajów

do programu... zimowych igrzysk olimpijskich. Szansę na zaistnienie mogą dostać już w 2018 roku w koreańskim Pyeong Chang.


SPIS TREŚCI:

1. Biegi przełajowe na zimowych igrzyskach olimpijskich?
2. Na co uważać?
3. Biegi przełajowe – trening



1. Biegi przełajowe na zimowych igrzyskach olimpijskich?

Skąd tak egzotyczny (wydawałoby się) pomysł? Przełaje, a więc biegowy cross to rywalizacja wymyślona w taki sposób, aby zawodnicy ścigali

się po błocie, piasku, kałużach wody oraz wyboistościach terenu. Formuła wydaje się być atrakcyjna, niestety jej chwilowy renesans przystopował triumfalny pochód biegów ekstremalnych (czyżby ludzie bardziej woleli kąpiele błotne?).


Jest jeszcze jeden czynnik, który sprawia, że bum na przełaje nieco przygasł. Ten czynnik to absolutna dominacja zawodników z Afryki. Ostatni, urodzony poza Czarnym Lądem zawodnik, który wygrał mistrzostwa świata

w przełajach to Carlo Lopes. Portugalczyk wygrał tę imprezę 31 lat temu.


Całkiem możliwe, że ta tendencja jeszcze się odwróci. Potencjał przełajów wciąż jest bardzo spory, mało jednak na ich temat przebija się do mediów. Obecnie największym przełajowym wydarzeniem w kraju jest cykl Zimowych Biegów Górskich w Falenicy. Na cykl składa się sześć biegów (co sobotę), które odbywają się od połowy grudnia do połowy marca. W rekordowych biegach bierze udział nawet 700 osób.


Biegi przełajowe mają swój sezon wyłącznie zimą i są silnie uzależnione

od warunków pogodowych. Możemy więc ścigać się w padającym śniegu lub w błocie związanym z roztopami. W Falenicy zawodnik sam wybiera

na jakim crossowym dystansie chce się ścigać. Może być to dystans

3,33 km lub 6,66 i 10,00 km.


2. Na co uważać?

Startując, trzeba liczyć się z tym, że wrócimy mocno ubrudzeni

i poobijani. Konieczne jest więc specjalne obuwie z dobrym, zapewniającym przyczepność bieżnikiem. Nie obędzie się też bez podwójnego wiązania sznurówek. Zawodowcy startujący na mistrzostwach kraju i w imprezach międzynarodowych, startują w butach z kolcami. Jeśli jesteśmy amatorami, odradzamy jednak taki typ obuwia. Zawody w dobrym czasie można ukończyć też w zwykłym, choć nie ślizgającym się obuwiu.


Na co trzeba się przygotować startując w crossie? Na strome i długie podbiegi, mocne zakręty, zmiany miękkości terenu, zbiegi i wystające korzenie. Należy się też liczyć z błotem lub śniegiem po kostki, wyścigiem Fabryka Siły Sklep

w deszczu, gradzie lub gęsto padającym śniegu. Trzeba być sprytnym

jak kot, żeby ukończyć rajdowy wyścig na satysfakcjonującej pozycji.


3. Biegi przełajowe – trening
Trening do przełajów nie jest skomplikowana sprawą, a powiedzielibyśmy nawet, że wręcz atrakcyjną. Żeby dobrze przygotować się do crossu, należy maksymalnie urozmaicać swoje treningi. Jeśli więc w poniedziałek wychodzimy na długie wybieganie (np. 10 km), to we wtorek zróbmy terenowy fartlek (wybierzmy kilka podbiegów, prostych, zakrętów

ze zbiegami i biegajmy po nich przez 5 minut w kilku dających lekki wycisk seriach).


W środę zróbmy serię skipów, w czwartek natomiast wykonajmy siłę biegową. Reszta tygodnia może być wolna. Nasz pierwszy cross potraktujmy jako przygodę i zdobywanie doświadczenia. W perspektywie zimowych igrzysk olimpijskich możemy się natomiast w tej dyscyplinie zakochać.