Jem mało, ale nie chudnę! Dlaczego?
Niemal każdy chociaż raz gorączkowo szukał w internecie najskuteczniejszej diety odchudzającej, a po miesiącu jej stosowania waga jak zaklęta pokazywała tę samą liczbę kilogramów albo nawet większą! Wiele osób twierdzi, że je mało, a mimo to nie chudnie. Gdzie tkwi błąd?
SPIS TREŚCI:
5. Spożywanie posiłków w pośpiechu
7. Eliminowanie ziemniaków i pieczywa z diety

Określ swój cel treningowy, a my pomożemy Ci go osiągnąć.
1. Orzechy
Utarło się przekonanie, że jeśli coś jest zdrowe, nie przyczyni się do wzrostu masy ciała. Tymczasem orzechy, mimo że dostarczają cennych nienasyconych kwasów tłuszczowych i witamin, są wysokokaloryczne – w 100 g dostarczają od 579 kcal (migdały) do 659 kcal (orzechy brazylijskie). Garść orzechów włoskich dostarczy zatem 200 kcal! Jeśli dzienny deficyt wynosi właśnie tyle, masa ciała nie zmieni się.
2. Owoce
Porcje ustalone samodzielnie przez osobę na diecie często są za małe i pojawia się głód. Niektórym zdarza się wtedy sięgać po jabłko, truskawki, kilka mandarynek – przecież są zdrowe, mają witaminy i na pewno nie zaszkodzą.
Należy jednak podkreślić, że owoce, mimo bogactwa witamin, soli mineralnych i antyoksydantów, nadal niosą ze sobą pewną podaż energii, która na koniec dnia sumuje się z kalorycznością reszty posiłków. Kilogram truskawek to 330 kcal, 4 mandarynki to 117 kcal, a średnie jabłko to ok. 100 kcal. Oczywiście, jeśli zachowasz umiar, jedynie zmniejszysz deficyt energetyczny. Nie dziw się jednak, że masa ciała zmieni się w ciągu tygodnia tylko nieznacznie.
3. Soki i napoje
Płyny bardzo często nie są uznawane za posiłek i dlatego pomija się je przy notowaniu spożytych w ciągu dnia produktów. To pułapka, ponieważ soki nie zawierają pulpy czy miąższu, w których w większości zawarte są fitozwiązki i błonnik pokarmowy. Przez to są mało sycące i mają niższy indeks glikemiczny niż owoc, z którego zostały przygotowane. Bardzo łatwo wypić ich dużą ilość, szczególnie jeśli ktoś spożywa soki kilka razy dziennie. 1 litr tłoczonego soku pomarańczowego to prawie 400 kcal. Przy takim zwiększeniu dziennego bilansu energetycznego masa ciała może nie spadać.
4. Mierzenie „na oko”
Wielu osobom często nie chce się odmierzać każdego składnika na wadze kuchennej. Wydaje im się, że różnica będzie niewielka. Tymczasem w przypadku tłustych produktów, np. masła (zarówno klasycznego, jak orzechowego), orzechów i pestek, olejów, oliwek, awokado, suszonych owoców, tłustych mięs (np. łosoś, wieprzowina) czy tłustych serów (ricotta, mozzarella, camembert, gouda, gorgonzola) każdy gram będzie miał znaczenie. Wystarczy, że w posiłku, w którym znajdują się oliwa, żurawina i camembert, odmierzone zostanie o 10 g więcej każdego ze składników. Dostarczone zostanie wtedy o 150 kcal więcej, niż przewidziano w planie dietetycznym.
5. Spożywanie posiłków w pośpiechu
Podczas spożywania posiłku należy skupić się wyłącznie na nim. Jedzenie przy filmie czy na stojąco sprawia, że możemy nie odczuć sytości. Warto wygospodarować 10 minut na zjedzenie w spokoju. Zapobiegnie to przyjęciu dodatkowych kilokalorii.
6. Dojadanie po domownikach
Dziecko nie zjadło całej porcji posiłku, dlatego aby nie marnować żywności, rodzic często zjada resztki. Nie wlicza tego w dzienną podaż energii, bo jak policzyć pół kromki chleba z masłem czy kilka łyżek zupy? Być może porcje są za duże dla dziecka, dlatego następnym razem należy je nieco zmniejszyć. Jeśli dziecko znowu nie dokończy posiłku, warto odłożyć go na później, by mogło go zjeść, gdy zgłodnieje. Zapobiegnie to nadwyżce kalorycznej w diecie rodzica.
7. Eliminowanie ziemniaków i pieczywa z diety
Często słyszy się, że na diecie redukcyjnej należy wyeliminować ziemniaki i pieczywo. Tymczasem ziemniaki są mniej kaloryczne (w 100 g) niż kasza czy ryż! Swoją złą sławę zawdzięczają prawdopodobnie temu, że często podaje się je z tłustymi sosami lub mięsami. Jeśli ktoś wyklucza chleb z jadłospisu i nie zastępuje go niczym innym, przyjmuje po prostu mniej kilokalorii niż wcześniej. Właśnie dlatego taka dieta może przynosić efekty. Jeśli natomiast zamiast pieczywa spożyjemy coś mało sycącego, przez co jesteśmy głodni, znacząco wzrasta ryzyko podjadania i tym samym dieta może nie przynieść efektów.
Pamiętaj, że wszystko może znaleźć się w jadłospisie, jeśli zostanie uwzględnione w bilansie energetycznym! Możesz jeść orzechy, owoce, ziemniaki, pić soki, jednak należy je wliczyć w dzienną podaż energii. Jeśli tego nie potrafisz, skorzystaj z pomocy profesjonalnych dietetyków. Być może dostrzegą błędy, których sam nie zauważasz.
Bibliografia
Płocharski W. et al., Owoce, warzywa i soki w zaleceniach żywieniowych – kontrowersje dotyczące spożycia, „Przemysł Fermentacyjny i Owocowo-Warzywny” 2016, 7–8, 16–21.
Zdrojewicz Z. et al., Wpływ składników zawartych w orzechach na organizm człowieka, „Medycyna Rodzinna” 2015, 3(18), 125.