Nigdy nie byłam miłośniczką sportu, w szkole lekcje wychowania fizycznego omijałam szerokim łukiem. Gdy ludzie zaczęli gratulować mi ciąży, to był znak, że trzeba coś zmienić. Zaczęłam od fitnessu, programów treningowych na YouTubie. Wylałam hektolitry potu i stosowałam niekoniecznie zdrową i zbilansowaną dietę, raczej nazwałabym to głodówką.

Jakieś 3 lata temu po dwóch ciążach, kiedy przybrałam kilka kilogramów, zaczęłam chodzić na siłownię. Efekty mojego działania były znikome, aż w końcu zdecydowałam się na wykupienie planu dietetycznego. Natknęłam się na Fabrykę Siły, pomyślałam, że warto spróbować. Kupiłam pakiet, wypełniłam szczegółową ankietę i po otrzymaniu diety byłam bardzo mile zaskoczona. Posiłki były szybkie w przygotowaniu (jak chciałam), urozmaicone, a co najważniejsze – pyszne.

Nie zawsze jest łatwo, ale to jeszcze nie koniec, przecież zawsze może być lepiej, a z Fabryką Siły osiągnięcie celu jest zdecydowanie prostsze. Chcę pokazać innym kobietom, że się da, wystarczą chęci, motywacja i samozaparcie.