Patrząc w lustro, nie widziałem kogoś innego, widziałem samego siebie, dobrze mi było ze sobą, ale coraz większe problemy sprawiało mi codzienne funkcjonowanie. Zakładanie skarpetek, wiązanie butów, problemem było ciśnienie, problemem była nadwaga. W czasie, w którym poszedłem na badania okresowe, ważyłem 121 kg. Wychodząc od lekarza, dostałem warunkowe na 3 miesiące dopuszczenie do pracy. Odezwał się w głowie taki głos: „Halo, Jacek, coś jest nie tak, no trzeba coś z tym zrobić”.
Kochałem ciasteczka, wszechobecne w domu, bardzo lubiłem piwo, taki siedzący tryb życia, przemieszczanie samochodem z miejsca A do miejsca B. Ta waga się gdzieś tam kumulowała. Nadciśnienie, problemy z sercem mogły się skończyć w najgorszym wypadku wylewem. Nie wiedziałem od razu, co z tym zrobić, ale już szukałem.
Od samego początku największym wsparciem obdarzyła mnie małżonka. Ona widziała to wcześniej, jako pierwsza zaczęła reagować. Od tego czasu zaczęła się moja może nie normatywna, ale jakaś tam dieta. Po konsultacji z córką dowiedziałem się, że jest Fabryka Siły. Tam dostałem już fachową pomoc.
Po konsultacjach ze specjalistami, po analizie tego, w jakim stanie jest moje zdrowie, stwierdzono, że nie każdy wysiłek fizyczny jest dla mnie wskazany, bo może spowodować dolegliwości ze strony narządu ruchu, kolan, stawów. Podjąłem decyzję, że zacznę od samej diety. Widziałem, że tutaj centymetr uciekł, tam centymetr uciekł – „Halo, jest dobrze!”. Po konsultacjach ze specjalistami, kiedy moja waga była już dużo poniżej 100 kg, doszliśmy do wniosku, że mogę dołączyć do tego jeszcze aktywność sportową, którą będę lubił.
Bieganie sprawia mi na tyle dużo przyjemności, że w tym czasie mogę przemyśleć pewne rzeczy. Oglądam to, co się dzieje koło mnie, dużo się tego dzieje, tego kiedyś nie zauważałem, siedząc w domu przed komputerem, przed telewizorem. Piwa praktycznie nie piję, a czas wolny, który mogę wygospodarować tylko dla siebie, spędzam w terenie, wkładam buty, biegam praktycznie co drugi dzień, po kilka kilometrów, sprawia mi to wielką przyjemność.
Z głębi serca jestem bardzo wdzięczny wszystkim specjalistom, którzy przyczynili się do tej mojej przemiany. Najbardziej mnie zaskoczyło to, że eksperci nie ograniczają się do szablonowych posiłków, które są narzucone. Świetnie jest widzieć na talerzu to, co się lubi jeść. Przyczynia się to do zmiany. Mam na imię Jacek. Pracuję w dużej firmie energetycznej. Z Fabryką Siły schudłem 25 kg. Myślę, że systematyczność jest w stanie pomóc każdej osobie, więc czemu nie teraz?