Ada schudła 17 kg w 7 miesięcy
„Nigdy nie dowiesz się, co możesz osiągnąć, jeśli nie spróbujesz“

 

Cześć! Jestem Ada, mam 27 lat. Jestem z Inowrocławia, to jest województwo kujawsko-pomorskie. Ostatecznie do podjęcia działania z Fabryką Siły skłoniły mnie moje zdjęcia z wakacji, na których zobaczyłam obok siebie dziewczynę wyglądającą dużo lepiej ode mnie, oraz przytyki ze strony rodziny. Na początku wychodziłam z wagi 66 kg, w ciągu 7 miesięcy udało mi się schudnąć do 49,2 kg.

 

Ja zdecydowałam się na wykupienie diety partnerskiej z Fabryki Siły, ponieważ w tym samym czasie mój narzeczony również chciał zrzucić parę kilogramów i było mi dlatego też troszeczkę łatwiej. Jeżeli chodzi o przygotowanie posiłków, to było też o tyle prostsze, że kiedy ja realizowałam trening, Daniel mógł ogarniać jedzenie na kolejny dzień, a jeżeli on trenował, to ja robiłam posiłki. Przygotowanie posiłków nie jest zresztą jakieś trudne, wszystko ma taki poziom trudności, że my tak naprawdę nie musieliśmy się niczego uczyć – po prostu wchodziliśmy do kuchni i sami gotowaliśmy.

 

 

W momencie kupowania diety z Fabryki Siły wykupiłam również plan treningowy. Zdecydowałam się na ćwiczenia w domu, ponieważ to było dla mnie o wiele łatwiejsze i czułam się pewniej, ćwicząc w domu, niż gdybym miała iść na siłownię. Ćwiczyłam bez żadnego obciążenia, tylko ze swoją masą ciała. Poza treningami zadbałam również o zdrowszy tryb życia, czyli wszystko, co mogłam – każdy środek transportu – zamieniłam na własne nogi. Wszędzie, gdzie mogłam, szłam bądź jechałam rowerem. Włączyłam też do swojego życia bardzo dużo spacerów, bardzo dużo marszów. Na początku, gdy zaczynałam swoją przygodę z Fabryką Siły, myślałam, że nie dam rady, że to nie jest dla mnie. Że nie poradzę sobie z przygotowaniem posiłków, że nie dam rady ćwiczyć, że nie będzie mi się po prostu chciało. Później, jak zobaczyłam, że jest to na tyle łatwe, że zaczyna sprawiać mi przyjemność, chciałam więcej i widziałam też przede wszystkim efekty. Myślę, że to też było takie bardzo motywujące.

 

Jeżeli chodzi o dietę, o treningi, o plan treningowy, było to na tyle czytelne, że ja – niemająca wcześniej doświadczenia ze sportem – dawałam sobie z tym znakomicie radę. Natomiast jeżeli chodzi o kontakt z ekspertami, to zawsze mogłam napisać, zawsze mogłam się poradzić i w ciągu dnia dostawałam odpowiedź.

 

 

Po całkowitej metamorfozie widzę bardzo dużo zmian w swoim organizmie, w swoim nastawieniu do tego wszystkiego. Aktywność fizyczna przełożyła się u mnie na większą pewność siebie, na większą siłę do działania. Zaczęłam mieć nagle więcej energii, zaczęłam być pozytywniej nastawiona do całego świata. Zaczęło mnie nakręcać samo wychodzenie do ludzi, gdzie ja jestem z tych osób bardziej nieśmiałych. To wpłynęło na mnie też pod takim względem, że ja po prostu otworzyłam się na świat.

 

Myślę, że dało mi to bardzo dużo energii – takiej nie tylko fizycznej, ale też tej psychicznej. Obecnie po 7 miesiącach pracy z Fabryką Siły wiem już, jak mam się odżywiać, jak mam ćwiczyć. Myślę, że wyrobiłam pewne nawyki. Mogę powiedzieć, że Fabryka Siły mnie trochę tego nauczyła: co mam jeść, ile mam jeść, jak mogę trenować, jak prawidłowo się ustawić, jak prawidłowo podnieść. To jest wszystko super opisane.

 

Ja nawet nie muszę patrzeć na zdjęcia, bo widzę to, co jest w lustrze w tym momencie, ale myślę, że fakt, że mam gdzieś w telefonie te stare zdjęcia, też jest taką motywacją. Patrzę na nie i, kurczę, nie chciałabym, żeby to wróciło. To, co jest teraz, w pewien sposób mnie satysfakcjonuje i chciałbym, żeby tak zostało. Oczywiście wygląd to nie wszystko, bo charakter też się liczy, ale to, że mogę fajnie czuć się dzięki zewnętrznemu wyglądowi, bardzo dużo daje psychicznie, daje dużo motywacji.

 

 

Jakbym miała cofnąć czas i spotkać się z samą sobą, to bym powiedziała, żeby nie odkładać czegoś na później. Powiedziałabym sobie też, że zdrowe odżywianie i ruch to nie tylko płaski brzuch i zmiany w wyglądzie, ale także zmiany w naszej głowie, dobra energia i dobre nastawienie.

 

Chcesz motywować innych?